Bezpieczny zakup działki - czy jest coś takiego?
kwiecień 2018
Obawiam się sytuacji, w której "kupuję działkę" - a później okazuje się, że nie mogę otrzymać niezbędnych zgód, by wybudować domek :/
- w naszym przypadku ryzyko wiąże się z opinią konserwatora zabytków oraz decyzją środowiskową Starosty i potencjalnie - oceną oddziaływania zamierzenia budowlanego na obszar Natura 2000 opiniowaną przez Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska
- ta ostatnia sprawa jest o tyle nieprzewidywalna, że obejmuje udział społeczeństwa (nie zakładam, że społeczeństwo mogłoby chcieć zniweczyć moje plany budowy małego domku nad morzem - ale życie jest pełne niespodzianek ;)
- czy jest sposób, by się zaasekurować?
- wyczytałam, że są dwa:
1. umowa przedwstępna z pełnomocnictwem
2. najem na cele budowlane i zakup gruntu po rozpoczęciu budowy
(wszystko rozbija się o dokument: prawo do dysponowania nieruchomością na cele budowlane, którego nie mam, a który należy dołączać do wszelkich wniosków i zapytań)
- wcześniej rozważałam jeszcze umowę warunkową z depozytem notarialnym ale okazało się, że w przypadku nieruchomości jest to opcja niedostępna, gdyż notariusz wpisuje nowego właściciela do księgi wieczystej i raczej odpada sytuacja, by zrobił to z adnotacją typu: "zostanie właścicielem gdy uda mu się uzyskać pozwolenie na budowę tego, co planuje" ;)
Mogłabym wynająć tę działkę jako inwestor ( i wejść z właścicielem w stosunek zobowiązaniowy, ekhm...), potem dołączyć umowę najmu jako tytuł do dysponowania nieruchomością na cele budowlane, czekać na pozwolenie na budowę, po czym dokonać z geodetą pierwszego wpisu do dziennika budowy i z tą radosną adnotacją złożyć wniosek o przeniesienie pozwoleń - mogłabym... ale na to nie zgadza się właściciel działki - co poniekąd rozumiem, bo byłoby z tym trochę zamieszania,
- jest i druga opcja - pełnomocnictwo i ja jako inwestor umocowany przez właściciela do reprezentowania go w postępowaniu administracyjnym zmierzającym do otrzymania możliwości zabudowy (innymi słowy: jeśli wszystko pójdzie dobrze - właściciel otrzyma potrzebne zgody i wówczas, w oparciu o umowę przedwstępną, ja zakupię działkę i wystąpię do Starostwa w wnioskiem o przeniesienie na mnie warunków zabudowy - przykład wniosku tutaj)
- ta opcja jest komfortowa :) - jak przewrotna akcja kupowania kota w worku: najpierw sprawdzamy kota - potem kupujemy worek :D
Bezpieczny zakup działki - czy jest coś takiego?
- w naszym przypadku ryzyko wiąże się z opinią konserwatora zabytków oraz decyzją środowiskową Starosty i potencjalnie - oceną oddziaływania zamierzenia budowlanego na obszar Natura 2000 opiniowaną przez Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska
- ta ostatnia sprawa jest o tyle nieprzewidywalna, że obejmuje udział społeczeństwa (nie zakładam, że społeczeństwo mogłoby chcieć zniweczyć moje plany budowy małego domku nad morzem - ale życie jest pełne niespodzianek ;)
- czy jest sposób, by się zaasekurować?
- wyczytałam, że są dwa:
foto: pinterest.com |
1. umowa przedwstępna z pełnomocnictwem
2. najem na cele budowlane i zakup gruntu po rozpoczęciu budowy
(wszystko rozbija się o dokument: prawo do dysponowania nieruchomością na cele budowlane, którego nie mam, a który należy dołączać do wszelkich wniosków i zapytań)
- wcześniej rozważałam jeszcze umowę warunkową z depozytem notarialnym ale okazało się, że w przypadku nieruchomości jest to opcja niedostępna, gdyż notariusz wpisuje nowego właściciela do księgi wieczystej i raczej odpada sytuacja, by zrobił to z adnotacją typu: "zostanie właścicielem gdy uda mu się uzyskać pozwolenie na budowę tego, co planuje" ;)
Mogłabym wynająć tę działkę jako inwestor ( i wejść z właścicielem w stosunek zobowiązaniowy, ekhm...), potem dołączyć umowę najmu jako tytuł do dysponowania nieruchomością na cele budowlane, czekać na pozwolenie na budowę, po czym dokonać z geodetą pierwszego wpisu do dziennika budowy i z tą radosną adnotacją złożyć wniosek o przeniesienie pozwoleń - mogłabym... ale na to nie zgadza się właściciel działki - co poniekąd rozumiem, bo byłoby z tym trochę zamieszania,
- jest i druga opcja - pełnomocnictwo i ja jako inwestor umocowany przez właściciela do reprezentowania go w postępowaniu administracyjnym zmierzającym do otrzymania możliwości zabudowy (innymi słowy: jeśli wszystko pójdzie dobrze - właściciel otrzyma potrzebne zgody i wówczas, w oparciu o umowę przedwstępną, ja zakupię działkę i wystąpię do Starostwa w wnioskiem o przeniesienie na mnie warunków zabudowy - przykład wniosku tutaj)
- ta opcja jest komfortowa :) - jak przewrotna akcja kupowania kota w worku: najpierw sprawdzamy kota - potem kupujemy worek :D
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz ale proszę nie umieszczać treści reklamowych - nie będą one publikowane.