PIKNIK NA PLAŻY - co zabrać?
Co zabrać na piknik?
Piszę pod wpływem przygody, która mogłaby mieć tytuł:
"WSZYSTKO, BYLE NIE KURCZAKA Z GRILLA" :)
- jechaliśmy rowerami na plażę i daliśmy się skusić pachnącej budce. Jak się okazało - nie tylko my - i już od promenady mieliśmy towarzysza: wesołego szczeniaka biegnącego za moim rowerem, z nosem przy koszyku z piknikowymi wiktuałami i ... pachnącym kurczakiem z budki :)
Cud, że go nie porwał w locie ;)
natomiast już na miejscu, usiadł sobie grzecznie obok kocyka i czekał na swoją porcję :)
nie wiem czyj był
i czy bez trudności wrócił do właściciela (którego bardzo przepraszam)
- fakt był taki, że odszedł dopiero, gdy przyszedł starszy pies i zajął jego miejsce :)
wspominamy z uśmiechem, jednak była to dobra nauczka - smakołyki na piknik powinny być w pierwszej kolejności - bezwonne ;)
No tak piesek poszedł za zapachem - nie ma się co dziwić i to jakim!
OdpowiedzUsuńTeż mam nadzieję, że bezpiecznie dotarł do właściciela.
Fajny z niego skrzat :)
UsuńDziękuję za miłe odwiedziny :)
Kochana!
OdpowiedzUsuńI dla Was starczyło i dla psiaka zapewne:)
Pozdrawiam:)
Przygoda jedyna w swoim rodzaju :) :)
UsuńSerdeczności!
Hahaha Fajowy post. Mój Timmi też lata za zapachami, czasami ciężko go odciągnąć, bo tez najmniejszy to nie jest. hehe Bardzo piękne zdjęcia, uroczy piesek, a jak radośnie wygląda. :) Pozdrawiam, udanego weekendu. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie :)
UsuńMiłego tygodnia!