Woda i żurawie :)

 Czerwiec piękny w tym roku. Słoneczny i ciepły. W naszej ptasiej ostoi gwarno, zleciały się żurawie, krzyczą czasem i odwiedzają nas. Dziś o poranku były pod domem :)

A w domu radość wielka, bo woda! :)

Świętowaliśmy ciastem z galaretką i owocami :)

Za nami już pierwsze kąpiele, podlewanie ogrodu, nawet mycie auta :) To trzecie lato w Natalinie i pierwsze z wodą. Dotychczas radziliśmy sobie z wodą z jeziora, rzeki lub sklepu. Jednak własna woda to całkiem nowa jakość życia :))

Z tej okazji zakupiłam drzewka owocowe i zaraz idę sadzić :) Cieszą mnie brzózki, sosenki i czeremchy, które przesadzałam w zeszłym roku - pięknie się przyjęły, mimo braku podlewania. A teraz, gdy mamy wodę - tym bardziej nabieram ochoty na ogródkowe działania :)  K. też pełen zapału - buduje dla nas domek na rowery i kosiarkę :) 

Te oto dłonie są bardzo twórcze: 😄

Na plażach przyjemnie i pusto. Czerwiec to jeszcze nie sezon tutaj. Po długim weekendzie nastała cisza i zrobiło się trochę nierealnie. Gwar pewnie wróci na deptaki za dwa, trzy tygodnie. Gdyby ktoś miał ochotę na spokój, słońce i rześką wodę w Bałtyku - to teraz jest bardzo dobry czas. Zwłaszcza w małych miejscowościach. 

Jutro jedziemy do Międzyzdrojów obejrzeć nową plażę "dosypaną ze Świnoujścia" - tam pewnie będzie gwarno, ale Międzyzdroje to Międzyzdroje - zawsze intensywne :)

Na koniec foteczka z naszej okolicy: