Sierpniowe radości z nadmorskiej krainy

Jestem zwolenniczką cieszenia się z czego się da :)
więc dziś, ku pamięci, lista małych cudów z sierpnia:

drzewko przed domem, nad którym głowiłam się długo, gdyż ma kolce (a nie pasowało do żadnych znanych mi kolczastych) okazało się - mirabelką, śliwką samosiejką, która obrodziła jedną śliczną pomarańczową kuleczką (trochę za mało na przetwory, ale może kiedyś :)
pozostałe samosiejki to czeremchy, brzózki i chyba łoziny (czeremchy kwitły pięknie w kwietniu, teraz obsypane są czerwonymi i czarnymi kuleczkami - małe, szumiące na wietrze dzieła sztuki :)
przyjechały meble do kuchni i choć jest ich niewiele - dają wiele radości :)
pieskom poprawiły się poduszki w łapkach na tyle, że nie robią już sobie większej krzywdy i nie potrzebują skarpetek na spacerach :)
nocne niebo nad Natalinem ozdobione Perseidami - patrzymy na spadające gwiazdy i wypowiadamy marzenia :)
budowa naszego prywatnego aquaparku - tj. rur kanalizacyjnych do szamba - zakończona! :))) teraz miła część: szukanie i kupowanie białego tronu :)
cieszę się też z tego, że dzieci cieszą się z nami - w tym wieku to pewna sztuka - umieć cieszyć się takimi rzeczami :)