Dni nad morzem
Poranki mają kolor zieleni,
Maltusie liżą mnie na dzień dobry i zbiegamy po schodkach na zielony trawnik przed domkiem,
wtedy dopiero tak naprawdę budzę się i przecieram oczy,
czasem jest to piąta rano, czasem szósta,
poranna mgła znad wody unosi się powoli i zostawia na maleńkich pajęczynach błyszczące koraliki,
stopy mokre potem od nich,
i sierść psów także,
i nosy śmieszne, błyszczą poranną wilgocią :)
Czasem, po powrocie, układamy się jeszcze do snu i dosypiamy,
ale rzadko,
cisza poranna zachęca do pracy, można wysłuchać swych myśli od początku do końca, w skupieniu, bez familijnych przerywników ;)
Gdy dom się budzi - budzi się gwar,
i czajnik się budzi i talerze,
i klapki na schodach, tup tup tup na górę, tup tup tup na dół,
kończy się czas skupienia, zaczyna się czas "dziania",
czas dziania jest błękitny,
kąpielowo-plażowy, promenadowo-wycieczkowy,
i pracowity także,
ale do pracy wolę wrócić po popołudniowej drzemce,
polubiłam drzemki ostatnio,
chyba nie jest to zdrowy nawyk ale miły i relaksujący,
otwieram oczy i nie wiem przez chwilę co to za dzień i jaka pora,
figle umysłu,
słucham ptaków za oknem, i głosów domu i wszystko wraca :)
po południu też dobrze mi się pracuje,
jest chłodniej, wonniej i głowa hula na wysokich obrotach,
domek nastraja twórczo,
ma dobrą energię,
wszyscy się tu dobrze czują :)
a potem przychodzi zachód słońca i robi się złoto,
staję w oknie i wdycham przedwieczorny wiatr,
można go jeść jak lody, pyszny jest i orzeźwiający,
lekko słony wiatr znad morza... :)
pozdrawiam z tej naszej krainy :)
Maltusie liżą mnie na dzień dobry i zbiegamy po schodkach na zielony trawnik przed domkiem,
wtedy dopiero tak naprawdę budzę się i przecieram oczy,
czasem jest to piąta rano, czasem szósta,
poranna mgła znad wody unosi się powoli i zostawia na maleńkich pajęczynach błyszczące koraliki,
stopy mokre potem od nich,
i sierść psów także,
i nosy śmieszne, błyszczą poranną wilgocią :)
Czasem, po powrocie, układamy się jeszcze do snu i dosypiamy,
ale rzadko,
cisza poranna zachęca do pracy, można wysłuchać swych myśli od początku do końca, w skupieniu, bez familijnych przerywników ;)
Gdy dom się budzi - budzi się gwar,
i czajnik się budzi i talerze,
i klapki na schodach, tup tup tup na górę, tup tup tup na dół,
kończy się czas skupienia, zaczyna się czas "dziania",
czas dziania jest błękitny,
kąpielowo-plażowy, promenadowo-wycieczkowy,
i pracowity także,
ale do pracy wolę wrócić po popołudniowej drzemce,
polubiłam drzemki ostatnio,
chyba nie jest to zdrowy nawyk ale miły i relaksujący,
otwieram oczy i nie wiem przez chwilę co to za dzień i jaka pora,
figle umysłu,
słucham ptaków za oknem, i głosów domu i wszystko wraca :)
po południu też dobrze mi się pracuje,
jest chłodniej, wonniej i głowa hula na wysokich obrotach,
domek nastraja twórczo,
ma dobrą energię,
wszyscy się tu dobrze czują :)
a potem przychodzi zachód słońca i robi się złoto,
staję w oknie i wdycham przedwieczorny wiatr,
można go jeść jak lody, pyszny jest i orzeźwiający,
lekko słony wiatr znad morza... :)
pozdrawiam z tej naszej krainy :)
***
Kraina szczęśliwości to jest. Opisałaś ja tak zmysłowo. Dotykam kolory, wdycham zapachy, słyszę ten szczęśliwy gwar, czuję morski wiatr i widzę gasnące słońce. Piękny czas. Drzemki są wskazane, pozwalają potem wydłużyć wieczorowi rzęsy. Wszystkiego dobrego dla Was.
OdpowiedzUsuńPiękne słowa :) Dziękuję :)
UsuńWzajemnie życzę uśmiechniętych chwil wypełnionych letnimi wzruszeniami, zachwytami, słońcem i radością!
Sielsko nadmorsko:)
OdpowiedzUsuńNie każdy tak ma, zatem warto czasem oderwać się od codzienności i przenieść w inny beztroski świat!
Pozdrawiam weekendowo już, za to serdecznie:)
Dziękuję serdecznie i życzę wielu pięknych letnich dni :)
UsuńJak pięknie u Was i ten wspaniały opis! Można zamknąć oczy i przenieść się w Twój świat :) Pozdrawiam i więcej takich pięknych chwil życzę!:)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdeczni i wzajemnie życzę wspaniałego lata!
UsuńPatrzę na te wszystkie zdjęcia (stare posty tej przejrzałam) i gęba sama się uśmiecha. Piękno nam ukazujesz. I to, że życie też może być samo w sobie atrakcyjne. Lubię taki niemy przekaz.
OdpowiedzUsuńA w słowach jedynie potwierdzenie tego co zauważyłam.
Pozdrawiam.
Bardzo mi miło :) Dziękuję i pozdrawiam ciepło!
UsuńZazdroszczę ciszy porannej, bo ona rzadko mi się udaje, ale jeszcze trochę ;)
OdpowiedzUsuńResztę mogę aktualnie współodczuwać i współpodziwiać z Tobą, bo gdzieś niedaleko Was jesteśmy :))
Pozdrawiamy znad Bałtyku :)
Cieszę się Basiu, że tak miło spędzacie czas. Dzieci jodu podłapią, mewy pogonią, w falach poszaleją. Dziękuję Ci za miłe słowa :)
UsuńDzień dobry. Cudowne lekkie słowa odnalazłam w Twoim tekście. Budzące się talerze i czajnik - zauroczyły. Pachnie ten blog latem - nawet zimą i jesienią... :) Wdycham ten letni zapach i dziękuję. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję za ciepły komentarz, bardzo miło mi się zrobiło :) Pozdrawiam serdecznie i życzę wielu pięknych letnich chwil!
UsuńMaltusie są bardzo urocze. Lubimy Wasze blogi, chociaż ostatnio ciężko z zaglądaniem wszędzie.
OdpowiedzUsuńSerdeczności.
Witamy ciepło i dziękujemy za serdeczności! Wzajemnie życzymy wszystkiego miłego letniego słonecznego!
UsuńDziękuję serdecznie i pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuń