"Ptak nocy" - Susan Hill - książka z morzem w tle.

   Sięgnęłam po "Ptaka nocy" Susan Hill zachęcona pozytywnymi recenzjami - czytałam słowa o narracji tworzącej wyjątkowy klimat i pięknie języka. Sprawdziły się. Powieść przedstawia przyjaźń poety Francisa Crofta, cierpiącego na chorobę psychiczną oraz egiptologa, Harveya Lawsona. Jest też wątek morza, którego szukam w książkach.

Książki na lato
   "Nasz salonik był na piętrze, z widokiem na morze, i tam właśnie Francis pracował dalej nad "Janusem". Co rano wstawał o świcie i wygrzewał się w promieniach wschodzącego słońca, które marszczyły się na falach morza i tak ciepło świeciły przez okno, mimo, że na dworze żwir pokrywała warstewka srebrzystego szronu, a powietrze zapierało oddech, rzadkie i lodowate jak na szczycie góry.
   Płynęły dni pełne spokoju. Pożyczyłem wysłużony rower z koszykiem z przodu i jeździłem nim po zakupy ku wielkiej uciesze Francisa, który na mój widok śmiał się, że chwieję się jak "buldog na szpilkach". Gotowałem dla nas obu, ale przyznam, że była to kuchnia dość jednostajna i niezbyt smaczna. Francis zaś najbardziej lubił popołudnia, kiedy łodzie rybackie podskakując na falach wracały z połowu i z koszy wysypywały się śliskie ryby. Szedł wtedy nad morze, krocząc po plaży niczym żuraw (...)".    


   Opisy miejsc i chwil czytałam z przyjemnością, w zadumę wprowadzała mnie siła przywiązania i uczucia, jakimi Harvey darzył swego trudnego, z racji choroby psychicznej, przyjaciela. Codzienność ich przeplatały dni euforii, ekstatycznej, niemal dziecięcej radości kiedy choroba była w fazie bieguna pozytywnego oraz obłędu i depresji, gdy dobry czas się kończył. Harvey trwał przy przyjacielu bez względu na fazę choroby. Był życzliwy, wspierający, rozumiejący. Zmęczony nieraz, zrezygnowany ale cierpliwy, lojalny, gotów do poświęceń. 
   
   Nietypowa to powieść, nieśpieszna, osnuta wokół chwil, które Harvey starał się doceniać w pełni, wiedząc, że wcześniej czy później przyjdą dni pełne cierpienia. Podziwiałam hart ducha, zwłaszcza w chwilach, gdy Francis był opryskliwy, prowokujący, nieprzyjemny. 
Ujął mnie także tytuł. Dla mnie ptakiem nocy był zarówno Francis - poeta, uwięziony w klatce swego mroku, jak i Harvey, prowadzący przyjaciela w ciemnościach ku lepszym dniom. Polecam jeśli ktoś szuka książki refleksyjnej, oddającej skomplikowaną naturę uczuć.  

Komentarze

  1. Też lubię książki z morzem w tle. Samo morze też lubię, ale nie w sezonie. Wolę bezludność plaż, pastelowe słońce i chyba wczesną jesień nad morzem. Nie które książki z Twojej listy czytałam, pozostałe zapisuję w notesie. Serdeczności przesyłam i cieszę się, że znowu mogę Cię czytać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe odwiedziny i ciepłe słowa. Tak jakoś trudniej mi się ostatnio zebrać do pisania na blogu. Może lato doda zapału ;) Chyba właśnie mieliśmy jego początek, noc świętojańską i wyjątkowy czas przesilenia. Pięknego lata życzę! Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  2. Uwielbiam książki z morzem w tle. Myślę, że poranne wylegiwanie się w promieniach wschodzącego słońca dodałbym do swoich codziennych rytuałów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Codzienne poranne wylegiwanie się - mmm, to brzmi nieprzyzwoicie pięknie ;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz ale proszę nie umieszczać treści reklamowych - nie będą one publikowane.

Popularne posty