DZIAŁKA W STYLU SKANDYNAWSKIM
czerwiec 2018
Drewno, kamienie, naturalne tkaniny, biele, szarości i błękity
- taki marzy mi się styl,
odrobinę skandynawski, z domieszką 'nautical',
jasny i prosty,
w wolnych chwilach, dla relaksu, przeglądam strony z takimi wnętrzami
i jedna rzecz włącza mi mały dzwoneczek w głowie:
przestrzeń
- prawda jest taka, że my tej przestrzeni nie będziemy mieli zbyt wiele,
domek na zgłoszenie nie może być większy niż 35m2,
myślę więc o zagospodarowaniu zewnętrza,
o wyjściu z przestrzenią mieszkalną do ogrodu,
czy to ma jakieś szanse na działce letniskowej?
zwłaszcza takiej, która nie będzie miała "ręki ogrodnika" na co dzień?
kiedyś już, analizując temat bezpieczeństwa, postanowiłam sobie,
że w domku i wokoło będą tylko tanie rzeczy,
najlepiej zrobione samodzielnie:
ze sznurków, kamieni, palet, cegieł, gałęzi, pieńków
teraz jeszcze - po rozmowie z Polly, która w komentarzach poruszyła temat problemów z utrzymaniem trawnika - rodzą mi się w głowie różne szalone pomysły,
bo taka jest prawda:
albo o działkę się dba,
albo ona zarasta,
znalazłam takie coś - czy nie wygląda szałowo?
piach na podłodze :) :)
(przynajmniej nikt nie będzie narzekał: "wnosicie mi piach na butach!" ;)
a może by tak przynieść znad morza ciut więcej i całą działkę sobie zapiaszczyć?
zrobić sobie prywatną plażę wokół domu?
to byłoby coś
zerkam jeszcze na takie pomysły:
duże wybetonowane lub wysypane żwirkiem powierzchnie,
a wokół - niech sobie rosną te zielska, chwasty i trawy
- da się kładkę i po kłopocie :)
cudnie, czyż nie?
śmieję się ale coś w tym jest :)
wokół domu, gdzie na co dzień mieszkamy, koszę trawę systematycznie,
ale może domek letniskowy jest po to, by sobie odpuścić?
tylko co wybrać: plażę wokół domu czy kładkę w dzikim gąszczu chaszczy ?
- przypomina mi się wierszyk logopedyczny: 😊
w szarawarach i berecie....
foto: pinterest.com |
Drewno, kamienie, naturalne tkaniny, biele, szarości i błękity
- taki marzy mi się styl,
odrobinę skandynawski, z domieszką 'nautical',
jasny i prosty,
w wolnych chwilach, dla relaksu, przeglądam strony z takimi wnętrzami
i jedna rzecz włącza mi mały dzwoneczek w głowie:
przestrzeń
- prawda jest taka, że my tej przestrzeni nie będziemy mieli zbyt wiele,
domek na zgłoszenie nie może być większy niż 35m2,
myślę więc o zagospodarowaniu zewnętrza,
o wyjściu z przestrzenią mieszkalną do ogrodu,
czy to ma jakieś szanse na działce letniskowej?
zwłaszcza takiej, która nie będzie miała "ręki ogrodnika" na co dzień?
kiedyś już, analizując temat bezpieczeństwa, postanowiłam sobie,
że w domku i wokoło będą tylko tanie rzeczy,
najlepiej zrobione samodzielnie:
ze sznurków, kamieni, palet, cegieł, gałęzi, pieńków
foto: pinterest.com |
foto: pinterest.com |
teraz jeszcze - po rozmowie z Polly, która w komentarzach poruszyła temat problemów z utrzymaniem trawnika - rodzą mi się w głowie różne szalone pomysły,
bo taka jest prawda:
albo o działkę się dba,
albo ona zarasta,
znalazłam takie coś - czy nie wygląda szałowo?
foto: pinterest.com |
(przynajmniej nikt nie będzie narzekał: "wnosicie mi piach na butach!" ;)
a może by tak przynieść znad morza ciut więcej i całą działkę sobie zapiaszczyć?
zrobić sobie prywatną plażę wokół domu?
to byłoby coś
zerkam jeszcze na takie pomysły:
foto: pinterest.com |
foto: pinterest.com |
duże wybetonowane lub wysypane żwirkiem powierzchnie,
a wokół - niech sobie rosną te zielska, chwasty i trawy
- da się kładkę i po kłopocie :)
cudnie, czyż nie?
śmieję się ale coś w tym jest :)
wokół domu, gdzie na co dzień mieszkamy, koszę trawę systematycznie,
ale może domek letniskowy jest po to, by sobie odpuścić?
tylko co wybrać: plażę wokół domu czy kładkę w dzikim gąszczu chaszczy ?
- przypomina mi się wierszyk logopedyczny: 😊
W grząskich trzcinach i szuwarach
kroczy jamnik w szarawarach,
szarpie kłącza oczeretu
i przytracza do beretu,
ważkom pęki skrzypu wręcza,
traszkom suchych trzcin naręcza,
a gdy zmierzchać się zaczyna
z jaszczurkami sprzeczkę wszczyna,
po czym znika w oczerecie
Skandynawski pasuje do plażowych - piaskowych, morskich klimatów. Prowansalski też - nieco bardziej wyrafinowany, ale do osiągnięcia bez wydatków.
OdpowiedzUsuń"Bez wydatków" - postaram się :)
UsuńTaki właściwie mam plan - jak najwięcej robić samodzielnie.
Pięknej soboty życzę!
i niedzieli :)
Piach w domu to chyba niedobre rozwiązanie, bo pewnie szkodniki zimą miałyby raj ;)
OdpowiedzUsuńPosiej dziką łąkę, pięknie kwitnie, kosi się tylko 1-2 w roku :)
I nie wiem czy piach na zewnątrz też by nie zarastał roślinością. Siła natury czyli chwastów jest ogromna, ale pomysły cudne! :)
Głowa ma pełna wszystkich za i przeciw ;)
UsuńDziękuję za odwiedziny w tym miejscu i dzielenie się doświadczeniem :)
Uściski!