ZAPACHY W DOMKU

czerwiec 2018

photo: pinterest.com

Zapachy w domku letniskowym - czy dom drewniany aby na pewno pachnie drewnem?



Post będzie raczej żartobliwy niż konstruktywny,
gdyż jestem dopiero na początku drogi ku zorganizowaniu "komfortu wonnego" w naszym przyszłym domku,
napiszę go jednak ku pamięci ;)

w wolnych chwilach czytam sporo wypowiedzi na różnych forach budowlanych
i temat zapachów w domach pojawia się dość często
- sama mam swoje wspomnienia z młodości, konkretnie wyjazdu do Stanów,
gdzie - oprócz nauki - pracowałam w różnych miejscach,
m.in. w hotelu i jego części kempingowej
- naszym zadaniem przed sezonem było sprzątnięcie, odświeżenie i generalnie przygotowanie domków do użytku,
hm, że tak powiem, zapachy były nie najpiękniejsze
- mieszanka stęchlizny, smrodków gospodarczych ze zlewów i rur oraz
- miało się takie wrażenie - odchodów szkodników i wszechobecnych pajęczyn
(choć one pewnie są bezwonne ale ich splątana obecność była dojmująca).

Tak więc - woń sprzed lat mam żywo w pamięci,
ale pamiętam też lato kiedyś, w drewnianym domu, który pięknie pachniał lasem...

czyli da się :)

trzeba po prostu wszystko zawczasu dogłębnie przemyśleć ;)

kilka dni temu wpadłam na wpis mężczyzny walczącego w ogrodzie z kretami
- po wielu eko-zmaganiach (stare jajka, lawenda itp.), kupił w końcu karton kostek toaletowych
(jak pisał - najtańszych, "PRL-owskich")
powtykał w dziury i wreszcie - o losie wspaniały! - sukces!
- dziś natomiast wpadł mi w oczy wpis o szkodnikach buszujących w ociepleniu domku
(lubujących się zwłaszcza zimą w pomieszkiwaniu wewnątrz wełny izolacyjnej)
- czy jest na to rada?

w naszym domu codziennym nie mamy szkodników i ich zapachów, gdyż mamy cudownego Kota,
jak to jest jednak w kempingu?

- a gdyby tak połączyć pomysł z kostkami i umieścić je w ociepleniu domku?
śmieję się ale może mogłabym pójść tym tropem i coś wymyślić?
chemiczne szyszki w podłodze zamiast kupek nornic?
czy to brzmi atrakcyjnie? 

do tego sporo lnianych woreczków i doniczek z lawendą i miętą - sprawdzone w naszym domu
(nie lubią ich rozliczne mniejsze żyjątka,
w tym zwłaszcza pająki,
no może poza moim szefem kuchni - długonogim Nasosznikiem, który nie ma nic przeciwko mięcie ;)

hm, hm, hm,
temat do przemyśleń...
gdyby ktoś miał jakieś rady zapachowe i chciał się nimi podzielić
- serdecznie zachęcam :)


Komentarze

  1. przzyszło mi do głowy, by jako ocieplenie zastosować piankę (my żałujemy trochę że ociepliliśmy wełną zamiast pianką) i byc może szkodniki by w niej nie zamieszkały, bo ne miały by gdzie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, pianka... czytam o niej sporo ale jest to jednak na tyle nowa sprawa, że nie wiadomo jak się będzie sprawowała za lat x, poza tym tymczasem jest trochę droga, jednak daje się jej mniej, czyli bilans może wyjść podobnie, ech, te decyzje, których trzeba podejmować tyle ;)
      Serdeczności ślę!

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz ale proszę nie umieszczać treści reklamowych - nie będą one publikowane.

Popularne posty